„Szcze ne wmerła Ukrajiny ni sława, ni wolja” – tymi słowami, napisanymi w 1862 roku przez Pawło Czybińskiego, rozpoczyna się ukraiński hymn. Wersy pieśni już dawno nie były tak aktualne, jak podczas kijowskiego Euromajdanu. Genezę, przebieg oraz skutki wydarzeń na Placu Niepodległości w stolicy czterdziestotrzymilionowego państwa przybliżają polskiemu czytelnikowi Paweł Smoleński i Jurij Andruchowycz – w pełnej emocji rozmowie o odwadze, poświęceniu i bólu.
Dwóch mężczyzn i mnóstwo tematów do rozmowy. Z perspektywy zagranicznego obserwatora wydarzenia komentuje Paweł Smoleński, dziennikarz „Gazety Wyborczej”, reporter i publicysta, który w Rozmowie nie boi się zadawać trudnych pytań. Po drugiej stronie stołu zasiada Jurij Andruchowycz, uczestnik Euromajdanu, autor Moscoviady, laureat Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus”, czołowy przedstawiciel tzw. „fenomenu stanisławowskiego”. Z okładki spogląda na nas skupiona twarz pisarza, tytuł książki zasłania mu usta. To zapowiedź treści, która niekoniecznie przepełniona będzie pochwałami i pozytywnymi spostrzeżeniami. Prawda głoszona w Rozmowie jest niewygodna.
Podczas rozmowy poruszane są trzy zasadnicze kwestie, odpowiadające trzem rozdziałom – Andruchowycz skupia się kolejno na mikrokosmosie Majdanu, sytuacji na Ukrainie jako całości i wreszcie „sprawach z Rosją, z Europą i ze światem”. Ukraiński poeta i prozaik, a także muzyk z zamiłowania, odkrywa przed nami osobiste doświadczenia związane z początkiem pokojowych demonstracji w centrum Kijowa, udziałem w protestach, a także wystawianiem spektakli na deskach teatrów w Iwano-Frankiwsku, Charkowie, Odessie i pogrążonej w chaosie stolicy. Poznajemy nie tylko historie zwykłych ludzi – znajomych i bliskich pisarza, anonimowych chłopaków i dziewczyn walczących o prawdziwą swobodę w demokratycznym państwie, ale przede wszystkim samego Andruchowycza. Czytając jego wspomnienia można odnieść wrażenie postronnego uczestnictwa w tym jakże interesującym dialogu ze Smoleńskim. Nie jest to zwyczajny wywiad. Przypomina on zapis konwersacji dwóch dobrych znajomych przy kuflu piwa – pełen szczerości, ekscytacji i uczuć płynących z głębi serca.
Szcze ne wmerła i nie umrze nie jest kolejną książką o Majdanie. Smoleński i Andruchowycz poświęcają wiele uwagi komentowaniu ostatniego ćwierćwiecza historii niepodległej Ukrainy. Analizując rządy Krawczuka, Kuczmy, Juszczenki i Janukowycza próbują znaleźć w nich głębszą motywację największych od lat protestów społecznych w poradzieckiej rzeczywistości, tym samym nie ograniczając się do odstąpienia Wiktora Fedorowycza od podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w 2013 roku. Andruchowycz opisuje również mniej znane wydarzenia z czasów ukraińskiej rewolucji, na przykład noc, gdy w Zaporożu grupa zdeterminowanych staruszków gotowa była bronić pomnika „swojego” Lenina przed setkami młodych ludzi, którym przyświecał jeden cel – zburzenie Iljicza. Często poruszana jest też kwestia medialnej propagandy i zakłamania, które nie jest obce telewizji, radiu i gazetom – zarówno na Zachodzie i w Rosji, jak i na Ukrainie.
W Rozmowie nie brak również nawiązań do rosyjskich mitów narodowych, przemian społecznych i geopolitycznych po rozpadzie Związku Radzieckiego, a także imperialistycznego myślenia obecnej moskiewskiej wierchuszki. Przez pryzmat Moscoviady, powieści bardzo krytycznie odnoszącej się do Rosji, Andruchowycz wspomina lata studiów w moskiewskim Instytucie Literatury imienia Maksyma Gorkiego, by podzielić się obserwacjami na temat studiujących tam Ukraińców i Rosjan. Naturalnym bohaterem trzeciego i ostatniego rozdziału Rozmowy staje się Władimir Władimirowicz Putin – swoisty fenomen XXI wieku, który nawet w dobie kryzysu ekonomicznego nie przestaje cieszyć się poparciem i poszanowaniem wśród obywateli Federacji Rosyjskiej. Nieuznane przez Zachód referendum na Krymie, wsparcie dla oddziałów separatystycznych w Doniecku, próby kontrolowania polityki zagranicznej na obszarze poradzieckim – te wszystkie wydarzenia powodują, że i tak już duża przepaść między rzekomo bratnimi narodami stale się powiększa.
Każdy mały pierwiastek, motyw przewodni polsko-ukraińskiego dialogu w cieniu międzynarodowego konfliktu, tworzy większą całość, która prowadzi nas do jednego z odwiecznych pytań ludzkości: „Co z tego wszystkiego wyniknie?”. Szcze ne wmerła i nie umrze nie daje jednoznacznych odpowiedzi, ale zmusza do myślenia i samodzielnej refleksji nad Ukrainą. Żal, złość i rozczarowanie, które często towarzyszą ostrym komentarzom Andruchowycza, wcale nie ułatwiają zadania, ale tak ma być. Nikt nie mówił, że będzie to przyjemna i lekka lektura. Niemniej, lekcja historii i podsumowanie teraźniejszości w powyższym wydaniu to pozycja obowiązkowa.
Wadim Filiks
Paweł Smoleński, Szcze ne wmerła i nie umrze. Rozmowa z Jurijem Andruchowyczem, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2014.