W XX wieku na świecie istniało państwo zajmujące siódmą część powierzchni lądowej Ziemi. Utopijna kraina owiana była wieloma tajemnicami i nieustannie walczyła z Ameryką w wyścigu o tytuł światowego hegemona. Na kartach zachodniej historiografii Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, o którym mowa, zapisał się krwawymi literami jako synonim okrucieństwa i braku wolności. Czy rzeczywiście komunizm – system z założenia idealny – w praktyce się nie sprawdził? O tym, że w Kraju Rad dało się normalnie żyć próbuje przekonać nas Vasile Ernu w swoim debiucie z 2006 roku.
Rumuński autor, urodzony w ZSRR w 1971 roku, a więc w latach, gdy Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego kierował Leonid Breżniew, odsłania przed nami realia życia za „żelazną kurtyną”. Na nieco ponad trzystu stronach swojej książki Ernu tworzy swoistą encyklopedię, czy też słownik pojęć związanych z życiem codziennym szarego obywatela (tj. towarzysza) w ogromnym Związku Radzieckim. Gdy jego ojczyzna się rozpadała, pisarz miał zaledwie dwadzieścia lat, dlatego nie dziwi fakt, że w pierwszych rozdziałach skoncentrował się na dzieciństwie i latach młodzieńczych. Działalność w takich organizacjach, jak Oktiabriata, Pionierzy i Komsomoł, wyjazdy na obozy, szerzenie pokoju i budowanie lepszego socjalizmu – wszystko to poznajemy „od kuchni”. Ernu przybliża nam bohaterów radzieckich, z których młodzież brała przykład – są to zarówno postaci historyczne, takie jak Lenin i Gagarin, ale również fikcyjne – bohaterzy multików, kultowych filmów i seriali. Na stronach książki dorastamy wraz z jej autorem, który stopniowo odsłania przed nami tajemnice dorosłego życia w ZSRR. Historie snute przez Ernu przybliżają nas z każdym rozdziałem do nieuchronnego rozpadu idealizowanego świata sowieckiego. Autor zadaje odwieczne pytanie: ”Co robić?”, na które odpowiedzieć może tylko czas.
Urodzony w ZSRR to książka napisana lekkim i przystępnym językiem. Narrację wyróżnia dobre poczucie humoru i dystans do opisywanych realiów. Zapewne wielu czytelników, w symbolicznej gloryfikacji ustroju socjalistycznego, będzie próbowało dostrzec ironię i żart, które jednak obce są autorowi. Z pewnym dystansem do historii można uznać tę pozycję za świetny wstęp do poznawania życia w Związku Radzieckim. Nie jest to monotonna rozprawa naukowa obarczająca jedną, czy drugą stronę winą za błędy z przeszłości. Książka urodzonego w Mołdawskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej pisarza nie stanowi też satyry na absurdy dziurawego systemu politycznego, do jakich przyzwyczaili nas polscy kabareciarze komentujący życie w PRL. To po prostu przyjemna lektura, pozbawiona zbędnej ideologii i krytycyzmu.
Z całą pewnością nie można odmówić autorowi zaangażowania i pasji, z jaką napisał swoją małą encyklopedię. Na ostatnich stronach Vasile Ernu tłumaczy, że początkowo nad projektem wydania książki miał współpracować z innymi homo sovieticus, którzy jednak porozjeżdżali się po całym świecie. Oprócz wiedzy przelanej na papier, autor udostępnił też czytelnikom stronę internetową, na której zgromadził kolekcję plakatów, zdjęć, muzyki i filmów, stanowiących rozszerzenie książki. Na uwagę zasługuje również sama okładka – wzorowana na radzieckim paszporcie jest swoistą przepustką do innego świata, w którym nie będziemy się czuli obco.
Do kogo zatem skierowana jest ta książka? W obywatelu radzieckim wywołuje zapewne nostalgię związaną z utraconą młodością. Również starsze pokolenia Polaków znajdzie tu szereg analogii do swoich wspomnień z przeszłości, a dwudziestolatkowie uśmiechną się w duchu na myśl o latach dziewięćdziesiątych, gdy po starszym rodzeństwie dziedziczyliśmy pamiątki z krajów Układu Warszawskiego. Słowem, każdy znajdzie tu coś dla siebie, bowiem rzeczywistość sowiecka nie jest nam aż tak odległa – ani czasowo, ani tym bardziej duchowo.
Pozycja Urodzony w ZSRR jest bez wątpienia godna uwagi z jeszcze jednego, ale chyba najważniejszego powodu. Dzięki niej łatwiej zrozumieć pojęcie „duszy rosyjskiej”, charakteryzujące często inne narodowości, które – zjednoczone pod wspólnym czerwonym sztandarem – budowały sowiecką rzeczywistość jako przeciwwagę dla zachodniego imperializmu i kapitalizmu. To w tej rzeczywistości, pod groźnym wzrokiem Sekretarzy Generalnych KPZR, kryło się normalne życie towarzyszy. Czy aż tak bardzo różniło się od naszego? Na to pytanie można sobie odpowiedzieć po lekturze Urodzonego w ZSRR.
Wadim Filiks
Vasile Ernu, Urodzony w ZSRR, tłum. Radosław Biniarz, Claroscuro, Warszawa 2014.