Rura Anatolija Kryma to świat wielkich pieniędzy i ich właścicieli, decydujących o najważniejszych sprawach w państwie, tworzących system wzajemnych zależności, zobowiązań oraz powinności. To schyłek istnienia rezerwatu stereotypów mentalnych, społecznych oraz kulturalnych Ukrainy początku XXI wieku, gdzie wygrywa silniejszy, który, obejmując władzę totalną i wymagając bezwarunkowego posłuszeństwa i oddania, podporządkowuje sobie pozostałych. To świat podszyty absurdem oraz groteską, przesiąknięty falą przeszłości komunistycznego sąsiada oraz stojący przed wizją idei rewolucyjnej. Jak wygląda moment upadku starego systemu i tworzenia się nowego z perspektywy tych, którzy tracą swoją pozycję? Właśnie taki punkt widzenia przyjmuje w swojej książce Anatolij Krym.
Jednak Rura to nie tylko błyskotliwy portret środowiska elit ostatnich lat przed pomarańczową rewolucją, to próba dogłębnej analizy ich charakteru i fundamentów, które legły u podstaw rządzących tym postkomunistycznym krajem czy rzeczywistości, która podporządkowana tak długi czas swojemu wschodniemu sąsiadowi, stała się wierną kalką wielonarodowego imperium. W świecie kłamstw, układów, niewygodnych kompromisów oraz szantażu każdemu, komu przyszło żyć w tej czasoprzestrzeni, towarzyszy poczucie grozy i niebezpieczeństwa, które może wyłonić się z dowolnego zakamarka ciemnych lochów podziemia, przemierzanych przez bohaterów. Dezorientację oraz zagubienie potęguje świadomość odosobnienia – trzeba liczyć tylko na siebie, nikogo nie wolno darzyć zaufaniem, bo w każdym momencie możemy spodziewać się zdrady. Towarzyszący zapach wilgoci czy ciemność dają możliwość czytelnikowi na interpretacyjne „fantazje”. Tytułowa rura to miejsce całkowicie oderwane od realności, gdzie traci się wszelki kontakt z naturalnym środowiskiem zewnętrznym i jest się „skazanym” na samego siebie, mając możliwość analizy wcześniej niezauważalnych zjawisk.
Warto podkreślić, że pomimo tajemniczego charakteru książki, autor nie stroni od swoistego poczucia humoru i pozwala sobie na ironiczny oraz zabawny portret bohaterów. Tworzy groteskowe charaktery minionej epoki. Z jednaj strony są to ludzie idei, którzy kiedyś zapełniali ławy partii komunistycznych i wierzyli w złotą przyszłość, z drugiej wielcy biznesmeni, zdobywający nieprzeliczone fortuny, trzymane na szwajcarskich kontach oraz krętaczy przechadzających się po salonach elit państwowych, otaczających się krewnymi i przyjaciółmi. Dzięki temu opowiadana historia staje się bardziej realna, pozwala nam uwierzyć w autentyczność opisywanych postaci.
Rura Anatolia Kryma to przejrzysta sieć zależności oraz mozaika przenikania się na Ukrainie nie tylko ducha wschodniej Rosji, ale i zachodniej Europy. Stojąca na styku tych dwóch wielkich kultur Ukraina XXI wieku, staje przed poważnym dylematem, próbując zachować niezależność, postanawia zerwać ze swoją historycznie ugruntowaną kulturową przynależnością. Jednak czy jest w stanie zerwać wszystkie więzy, które łączyły ją do tej pory z wielką Siostrą? Szukając odpowiedzi na to pytanie, pojawiają się kolejne wątpliwości. Czy tytułowe miejsce to pułapka czy furtka do ucieczki dla elit ukraińskich? Co z gazem, który traci swoje „właściwości” i zyskują całkiem nowy wymiar w kontekście powieści? Czy bohaterowie zdążą? Co stanie się z Ukrainą? Jaką wizję proponuje autor w swojej powieście z gatunku political fiction?
Warto przeczytać, by znaleźć odpowiedzi na te pytania.
Anatolij Krym, Rura, Tłum. Walentyna Mikołajczyk-Trzcińska, Wydawnictwo ZYSK I S-KA, Wydanie I, Poznań 2011.