Trudno powiedzieć – biografia. Raczej akt oskarżenia. Długie, trzystustronicowe wyliczenie grzeszków, grzechów, win, przestępstw, aż po zbrodnie. Masha Gessen nie lubi Putina i czujemy to już od pierwszej strony książki. Przyznaje nawet, że kiedy jej dzieci były małe, Putin pełnił w ich domu rolę czarnego charakteru, kogoś w rodzaju Baby Jagi, która dopadnie tego, kto nie umyje zębów lub niegrzecznie zachowa się przy stole. Książka Putin. Człowiek bez twarzy jest baśnią o okrutnym władcy, podobnym nieco do Królowej Śniegu, ale znacznie gorszym, bo realnym.

Gessen nie boi się mocnych słów i niebezpiecznych oskarżeń. Pisze „Putin oficjalnie został ojcem chrzestnym państwowej mafii”, albo „gromadził majątek w drodze bezwzględnych kradzieży”. W swoich oskarżeniach autorka posuwa się niejednokrotnie dalej niż jej rozmówcy, którzy jedynie ostrożnie wskazują pewne przypadki i niezrozumiałe niekiedy sploty okoliczności mogące sugerować, że sumienie Putina obciążone jest bardziej, niż moglibyśmy przypuszczać. Jednak nawet gdyby uznać, że Gessen dopuszcza się nadinterpretacji faktów, to trzeba przyznać, że przedstawiła w swojej książce historię człowieka, który sięgnął po pełnię władzy w okolicznościach obfitujących w przypadki co najmniej zastanawiające. Strona po stronie, rozdział po rozdziale czytamy o kolejnych zaginięciach, aresztowaniach, procesach iście kafkowskich, morderstwach i zamachach, które w jakiś dziwny sposób obróciły się dla Putina w czyste złoto. Każda z tych tragedii przyniosła mu bowiem dalsze umocnienie władzy lub znaczne powiększenie majątku. Nie jest to oczywiście jedyna poszlaka, którą w oskarżeniach kieruje się autorka. Zgromadziła mnóstwo dowodów, sięgnęła do dokumentów i odnalazła nieocenionych rozmówców, kryjących się przed Putinem w głębi Rosji lub na emigracji.

Putin jakiego pokazuje nam Masha Gessen, to człowiek-tajemnica, pozbawiony specjalnych zdolności czy wybitnej osobowości, ale za to obdarzony wyjątkowo silną wolą i determinacją. Już jako młody chłopiec zamarzył o karierze szpiega KGB w Niemczech i od tej pory wszystkie swoje wysiłki skoncentrował na realizacji tego planu. Uczył się niemieckiego, nagle zaczął dbać o wyniki w nauce, wytrwale trenował sztuki walki, wybrał nawet studia prawnicze, ponieważ ktoś zdradził mu, że w KGB dobrze będzie to widziane.

Nowo wybrany prezydent Rosji podobnie działa do dziś – stawiając sobie cele i bezwzględnie dążąc do ich realizacji. Człowiek bez twarzy. Zamknięty w sobie, trzymający się na uboczu, niezbyt towarzyski. Przede wszystkim jednak – chciwy. Gorzej nawet – kleptoman.

Biografia? Akt oskarżenia? Może powieść sensacyjna? Wciągająca jak kryminał, dająca dodatkowy dreszczyk emocji, kiedy w głowie pojawia się myśl, że to nie fikcja literacka, a rzeczywistość polityczna jednego z najważniejszych państw świata. Z pewnością książka Mashy Gessen przestraszy tych wszystkich, którzy traktują rządy Putina z przymrużeniem oka, śmiejących się z jego zdjęć z nagim torsem na koniu. Przekaz tych trzystu stron jest jeden: bójcie się Putina. Nie wiem, czy jest taki twardziel, który się nie przerazi.

Madlena Szeliga

Masha Gessen, Putin. Człowiek bez twarzy, Tłum. Julia Szajkowska, Magda Witkowska, Prószyński i S-ka, 2012